Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Artmac z miasteczka Pabianice . Mam przejechane 20631.98 kilometrów w tym 477.85 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 28.56 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2015

button stats bikestats.pl

2014

button stats bikestats.pl

2013

button stats bikestats.pl

2012

button stats bikestats.pl

2011

button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Artmac.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Do 50km

Dystans całkowity:4805.20 km (w terenie 200.70 km; 4.18%)
Czas w ruchu:177:09
Średnia prędkość:26.21 km/h
Maksymalna prędkość:74.00 km/h
Suma podjazdów:5915 m
Maks. tętno maksymalne:188 (98 %)
Maks. tętno średnie:166 (86 %)
Suma kalorii:19699 kcal
Liczba aktywności:135
Średnio na aktywność:35.59 km i 1h 22m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
20.00 km 0.00 km teren
00:40 h 30.00 km/h:
Maks. pr.:52.00 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:187 m
Kalorie: kcal

Czystą szosą na brudne drogi.

Wtorek, 1 maja 2012 · dodano: 01.05.2012 | Komentarze 0

W ciągu trzech dni pracowałem, aby moją szosę przywrócić do właściwego wyglądu. Udało się. Wygląda jak nowa, mimo, że ma już 4 lata.
Trasa krótka, testowa. Jechało się bardzo dobrze. Warunki bezwietrze.
Podczas jazdy zauażyłem, że trzeba trochę doregulować hamulce i tylnią przerzutkę. I wszyscto będzie cacy ! : )

+ 51km/h po płaskim przez 800 metrów .
Kategoria Do 50km, Kolarzówka


Dane wyjazdu:
8.00 km 0.00 km teren
00:20 h 24.00 km/h:
Maks. pr.:32.00 km/h
Temperatura:17.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Kolejne zakupy.

Środa, 25 kwietnia 2012 · dodano: 25.04.2012 | Komentarze 0

Już się przyzwyczaiłem, że nieustatnie trzeba coś kupować bo coś się zepsuło / nie dzała poprawnie / hałasuje / trzeszczy / piszczy ^^

+
tym razem padło na kółka od przerzutki ( ceraminczne wystarczą ? )
Kategoria Do 50km


Dane wyjazdu:
47.00 km 23.00 km teren
02:01 h 23.31 km/h:
Maks. pr.:58.00 km/h
Temperatura:16.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:572 m
Kalorie: kcal

Pół na pół

Poniedziałek, 9 kwietnia 2012 · dodano: 11.04.2012 | Komentarze 0

Gdy tylko zaobserwowałem, że poprawiła się chciaż trochę pogoda spontanicznie postanowiłem rozporostować kości na rowerze. Nie chciałem jechać sam. Szybki telefonik do Cyca i w drogę. Początkowo trasa miała przebiegać za szpitalem, ale Bartek tzn. Cycu, koniecznie chciał jechać polami, które są tuż za moim domem. Nie był to rozsądny pomysł, gdyż występują tam dwa małe podjazdy, ale nasze tempo zostało bardzo szybko zweryfikowane .. Gdyby nie to, że droga przypominała raczej pustynie, a nie utwardzony grunt, to wszystko było by okey ! A wcale, że nie ! Gorszym przeciwnikiem był wiatr, bardzo silny wiart, który jak się potem okazało towarzyszył nam przez cały czas. Znowu postanowiliśmy zweryfikować plany i skręciliśmy na las Karolewski z myślą, że w cieniu drzew uda nam się go wkiwać. Oczywiście mówię tu o wietrze :p Jechało się całkiem przyjemnie gdyby nie defekt tylniego koła. A dokładnie blok hamulca blokwał moje koło. Ogarnięcie tego zajęło nam dobre bite 10 minut, ale efekty były całkiem udane. Najważniesze, że mogłem jechać dalej. Dojechaliśmy do Dobronia Dużego, aby następnie udać się na Ldzań. Na miejscu krótka wizyta w sklepie, bo Cycu miał pierwszy poważny kryzys. Ruszyliśmy w stonę Ślądkowic. Gdy już tam dojechaliśmy musiałem walczyć o to, żebyśmy pojechali w stonę Dłutowa.
Udało się. Argumentem decydującym było to, że udamy się do lasu na robić hałasu. ŻART ! Kierowaliśmy się do wraku zestrzelonego przez hitlerowskie wojska samolotu Łoś. Ale najpierw zdobywaliśmy tutejsze pagórki.
WJAZD, ZJAZD i tak z 4 razy. Czekałem tylko na to, kiedy któryś z nas wyleci tzn. poleci przez kierownice. Na szczęście nic takiego nie miało miejsca ! Ufff.
Wyjechaliśmy na drogę do Bełchatowa i tu biliśmy rekordy prędości.
Mnie wyszło 58, Bartkowi udało się wykręcic 51 km/h. Oczywiście po płaskim, żeby nie było ! :)
Ponownie wjechaliśmy do lasu, by wyjechać na Rydzyny z których kierowaliśmy się już do Pabianic. Podjechaliśmy jeszcze do Drzewka tzn. Brzozy żeby go oderwać od komputera. Przyssał się niesamowicie, gdyż kazał na siebie czekać dobre 15 minut ! Zrekompensował się tym, że pojawił się z coca-colą i czekoladą. Nie muszę mówić, że oba te produkty zniknęły bardzo szybko.
Następnie przez pola pojechałem do domu. obiad znikął w równie szybkim tempie co terravita ! :)
Kategoria Do 50km, Cross


Dane wyjazdu:
20.35 km 0.00 km teren
00:49 h 24.92 km/h:
Maks. pr.:32.00 km/h
Temperatura:8.5
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: 68 m
Kalorie: kcal

Trochę chłodno

Piątek, 6 kwietnia 2012 · dodano: 06.04.2012 | Komentarze 0

Pierwsza podróż z nowym licznikiem. Tylko to było godne odnotowania.
Kategoria Cross, Do 50km


Dane wyjazdu:
46.00 km 7.00 km teren
03:22 h 13.66 km/h:
Maks. pr.:34.00 km/h
Temperatura:17.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Damką z damą .

Środa, 28 marca 2012 · dodano: 28.03.2012 | Komentarze 0

Tytuł wycieczki idealnie pasujący. Po wielu staraniach udało mi się wyciągnać Paulinę na rower. Nie wiem, czy tego nie załowała z powodu na aurę, ale od początku..
Na wstępie zaliczyłem małą wpadkę, gdyż byłem święcie przekonany, że mamy wyruszyć na naszą wyprawę równo o 11:40.
Byłem całe 5 minut wcześniej, pomyślałem wtedy: "Ach. Poczekam pewnie z 10-12 minutek. Dobrze, że jest przystanek. Usiądę sobie.
A tu SZOK, Paulina czekała już na mnie. Podjechałem. Od razu wyczułem, że coś jest nie tak. Nie pomyliłem się. Dąsała się. Okazało się, że miałem być o 11:30.
"UPS! Sorry! Wiesz, że zawsze jestem punktualny" tylko tyle udało mi się wypalić (zastrzegam sobie, że moja punktualność to prawda :p)
Udało mi się trochę skrócić dystans, zaczęła się do mnie odzywać :D Ruszyliśmy w stronę Hermanowa, by potem dojechać do Pawlikowic, w których spotkaliśmy taki oto znak (zdjęcie) Zdenerwowałem się, bo to trasa, którą zazwyczaj jeżdzę moją szosą. Jest nieprzejezdna krótko mówiąc. Skręciliśmy na zachód i tu się zaczeły schody. Na pierwszy rzut ok(n)a warunki idealne. Czyste niebo, słoneczko, cieplutko, ALE ... ta bryza, jak Paulina mawia na wiatr :D Była cholernie silna ! Damki, bo takimi rowerami podróżowaliśmy ( mojego cross czeka wizyta u lekarza :/ ) można powiedzieć, że "jechały" ale to za duże słowo. Zrobiło się trochę lżej, gdy wiechaliśmy do lasu Karolewskiego. Piach, piach i jeszcze raz piach. Dawno nie padało. Tyle o ile wygramoliliśmy się z lasu, a tu nagle zderzenie z już wcześniej wspomnianą bryzą. To ciągle był zachód ! Trasa szybko została zweryfikowana. Spontanicznie padło hasło: "Ldzań" Jechało się w miarę dobrze, gdyby nie liczne samochody, traktory, TIR-y (brakowało tylko PKS-ów pamiętających czasy naszych radzieckich towarzyszy ^^) Następnie padło na Ślądkowice i okoliczne lasy z których i tak szybko uciekliśmy ze względu na PIACHY. Przez Róże dojechaliśmy do miejsca wielkego wycinki drzew. Pisałem już o tym w którymś z poprzednich wpisów. Panowie gorliwie pracują. Tylko nad czym ?! Karolewski welcome again ! Tym razem na utwardzonym gruncie. Jechało się świetnie, tak samo było z rozmową, mimo już ponad dwóch godzin przegadanych .. Zatrzymaliśmy się na pół-godziny przy altance. Niestety była z początku zajęta, ale Paulina dobrze przepowiedziała przyszłość i owa osoba szybko zniknęła po naszym pojawieniu się :D Brawa dla niej !
Las Karolewski zostawiliśmy za plecami gdzieś tak po 15-stej. Pożegnaliśmy się ładnie pod jej domem. Ale i tak od niej nie odpocznę za długo (żart !) :D Widzimy się w piątek, w miejscowej pijalni piwa (cytat z mojego kolegi ) Już nie mogę się doczekać ! :P ( To już całkowicie szczerze :)


Owy słynny znak. Obok piękny asfalt, dalej jest już tylko gorzej... © ArtMac


Owe gorzej ... © ArtMac
Kategoria Cross, Do 50km, Z Grupą


Dane wyjazdu:
35.00 km 0.00 km teren
01:14 h 28.38 km/h:
Maks. pr.:41.00 km/h
Temperatura:14.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: 36 m
Kalorie: kcal

Trening

Poniedziałek, 26 marca 2012 · dodano: 26.03.2012 | Komentarze 0

Kategoria Do 50km, Kolarzówka


Dane wyjazdu:
38.00 km 0.00 km teren
01:23 h 27.47 km/h:
Maks. pr.:43.00 km/h
Temperatura:16.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Szosa

Piątek, 23 marca 2012 · dodano: 24.03.2012 | Komentarze 0

Stała trasa (brak wenny do pisania)
Kategoria Do 50km, Kolarzówka


Dane wyjazdu:
38.00 km 0.00 km teren
01:24 h 27.14 km/h:
Maks. pr.:46.00 km/h
Temperatura:6.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: 45 m
Kalorie: kcal

Południowy wicher

Sobota, 3 marca 2012 · dodano: 03.03.2012 | Komentarze 0

To co w środę tylko tym razem już na szosie. Trasa trochę skrócona, bo zacząłem odczuwać mocny południowy wiatr. Ewentualnej chorobie mówimy NIE.
Kategoria Do 50km


Dane wyjazdu:
45.00 km 1.00 km teren
01:44 h 25.96 km/h:
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:8.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: 67 m
Kalorie: kcal

NO TO JAZDA ! czyli rozpoczęcie sezonu 2012

Środa, 29 lutego 2012 · dodano: 29.02.2012 | Komentarze 0

Nie sądziłem, że tak wcześnie rozpocznę sezon. Nigdy wcześniej nie wyruszałem na solidniejsze kręcenie z końcem lutego. Głównym powodem była pogoda, która cały czas nas zaskakuje. Przez 3 miesiące nie było w ogóle żadnych oznak zimy, a jak w końcu nadeszła, to z całym pokazem swojej siły. Tak samo było zresztą parę dni temu. Najpierw spadł śnieg, aż po kostki, a następnego dnia wyruszyłem na pierwszą wycieczkę w tym roku. Zaznaczę, że wszędzie było względnie sucho bez jakichkolwiek oznak zimy. Co tu się dzieje ?

Sucho, słońce, mały wietrzyk jak tu nie pojechać na rowerek ???

Ubrałem się stosunkowo ciepło: 3 warstwy stanowiły podkoszulek, bluza i kurta. Na dodatek 4 pary skarpetek, tak na wszelki wypadek. Jak się okazało niepotrzebnie. Dzień był naprawkę rewelacyjny.
Kierowałem się z początku na Łask, aby w Dobroniu odbić na Mogilno Duże. Zaskoczył mnie i to niemile, widok jaki mi się ukazał na końcu tej niewielkiej wsi. Wielkie karczowanie lasu Karolewskiego, to tak w telegraficznym skrócie. W pewnym momencie pomyślałem, że skręciłem gdzieś omyłkowo, bo krajobraz bardzo się zmienił. Obawiam się, czy ta wielka wycinka nie jest podwaliną pod tworzenie jakieś drogi szybkiego ruchu, bo nieopodal trwają pracę tego typu... Zobaczymy co z tego wyjdzie. Obyśmy tylko my, kolarze, na tym nie ucierpieli !

Trasa:
Pabianice -> Dobroń -> Mogilno Duże -> Pawlikowice -> Rydzyny -> Sereczyn -> Czyżeminek -> Prawda -> Sereczyn -> Pabianice -> DOM.

A oto moje plany na ten sezon z których byłbym bardzo zadowolony :
- przejechanie około 7-8 tys. kilometrów, może więcej (wszystko zależy od stanu mojego kręgosłupa)
- zaliczyć jakiś dłuższy wyjazd w góry.
- Pobić parę rekordów w ramach 24 godzin.
- Dłuższy wyjazd z sakwami. Chociaż przyznam, że nie przepadam za taką formą pedałowania.

NO TO JAZDA ! :)
Kategoria Cross, Do 50km


Dane wyjazdu:
36.00 km 0.00 km teren
01:23 h 26.02 km/h:
Maks. pr.:34.00 km/h
Temperatura:7.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: 56 m
Kalorie: kcal

NALINI is my !

Czwartek, 20 października 2011 · dodano: 21.10.2011 | Komentarze 0

W końcu się doczekałem. Towar prosto z słonecznych Włoch ! :D Co prawda 1,5 miesiąca czekania, ale warto było być cierpliwym. Ale po kolei...
Umówiłem się na odbiór ciuchów o 10 rano, tak aby zaraz po zostawieniu ich w domu, wyjechać do Łodzi na uczelnie. Szczerze mówiąc miałem dopiero nazajutrz "wypróbować" nowe wdzianko, ale nie mogłem się powstrzymać i postanowiłem wyruczyć tuż po powrocie do domu (oczywiście mały obiadek przed był jak najbardziej na miejscu) "To tylko 3 wykłady" tak sobie powtarzałem , ale czas niemiłosiernie się dłużył :/ Po tym kiedy ostatni wykładowca skończył swój dłuuuuugi monolog, byłem pierwszy przy wyjściu z Auli :D Krótki bieg na dworzec, tak aby zdążyć jeszcze na wcześniejszego PKS'a i fruuuuu do domciu. Ooo dziwo korków za specjalnych nie było, więc wróciłem wcześniej niż zakładałem. Szybkie spaghetti bolognese (MNIAM !:p) i jazda na rower. Miałem około 1,5h na jazdę, potem już byłoby ciemno. Traskę obrałem na styk, tak aby nie jadąc gdzieś daleko w pełni wykorzystać dany mi czas :p Hmmm.. Nadszedł czas na moją subiektywną ocenę moich nowych ciuszków. Żeby nikogo nie zanudzać, powiem to co mam powiedzieć, tak w telegraficznym skrócie, posługując się pewną równością:
NALINI = REWELACJA !
Nie czułem w ogóle żadnego zimna, mimo że na dworze było zaledwie 6-7 stopni i wiał dość mocny zimny wiatr. Do pełni szczęścia brakują mi tylko porządne rękawiczki + ocieplacze na buty (ale te produkty, to już w następnym sezonie)
I mogę jeździć cały rok ! :)
Kategoria Cross, Do 50km