Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Artmac z miasteczka Pabianice . Mam przejechane 20631.98 kilometrów w tym 477.85 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 28.56 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2015

button stats bikestats.pl

2014

button stats bikestats.pl

2013

button stats bikestats.pl

2012

button stats bikestats.pl

2011

button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Artmac.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

100-150km

Dystans całkowity:2908.47 km (w terenie 15.00 km; 0.52%)
Czas w ruchu:85:08
Średnia prędkość:29.01 km/h
Maksymalna prędkość:76.00 km/h
Suma podjazdów:1502 m
Maks. tętno maksymalne:179 (89 %)
Maks. tętno średnie:158 (79 %)
Suma kalorii:6183 kcal
Liczba aktywności:25
Średnio na aktywność:116.34 km i 4h 03m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
90.00 km 0.00 km teren
03:02 h 29.67 km/h:
Maks. pr.:40.00 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Trening szosowy part II

Niedziela, 25 września 2011 · dodano: 27.09.2011 | Komentarze 0

"Testuję TREKA II "

Dane wyjazdu:
104.00 km 0.00 km teren
03:37 h 28.76 km/h:
Maks. pr.:54.00 km/h
Temperatura:27.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:187 m
Kalorie: kcal
Rower:

Ja vs. wiatr

Poniedziałek, 22 sierpnia 2011 · dodano: 22.08.2011 | Komentarze 0

Jak w tytule. Trasę na którą dzisiaj padło, prowadziła w większości w kierunku zachodnim. Na moje nieszczęście wiatr właśnie "dmuchał" z tamtej strony. Jego siła pozwalała mi jedynie na uzyskiwanie prędkości między 25-27 km/h. I tak przez 52 km. Nie pamiętam, kiedy się tak ostatni raz umęczyłem. Jednak droga powrotna to już zupełnie inna sprawa. Ponieżej 36 nie schodziłem. I to był pozytywny aspekt tej wycieczki :)

Dane wyjazdu:
132.00 km 0.00 km teren
04:22 h 30.23 km/h:
Maks. pr.:45.00 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: 38 m
Kalorie: kcal

Do/ z kumplem

Poniedziałek, 8 sierpnia 2011 · dodano: 08.08.2011 | Komentarze 0

Umówiłem się z kumplem ze Smardzewic, że pojawię się u niego niebawem. Ten dzień akurat nadszedł właśnie dzisiaj. Droga z Pabianic do Smardzewic (około 65km) została przejechana w niecałe 2h. Kumpel koniecznie chciał się dzisiaj gdzieś ze mną przejechać. Trasa, która zaplanował wynosiła 67 km. Niechętnie chciałem się gdzieś jeszcze wybierać. Nie z powodu,braku sił, ale z nadciągających z południa ciemnych chmur. Serdecznie mam już dosyć jazdy podczas ulew. Jednak pojechałem. Kierowaliśmy się na Opoczno jako pierwszy większy punkt trasy. Nie jechało się za dobrze, gdyż wiatr wiał nam centralnie w twarze. Średnią nadrobiliśmy zdobywając Inowłódz. Następnie skręciliśmy na Spałę, w której zatrzymaliśmy się na chwilę. Chciałem zobaczyć jak się tutaj zmieniło, od momentu mojej ostatniej wizyty. Kiedyś połowę wakacji spędzałem właśnie tutaj. Bardzo dobrze wspominam te czasy. Ostatni cel podróży to Tomaszów Mazowiecki, a potem z powrotem do Smardzewic. Warto tutaj wspomnieć jedynie o ścigającym nas kolarzu na żółtym rowerze, który zmobilizował nas do podkręcenia tempa na ostatnich kilometrach drogi. Umówiliśmy się z nim na jakiś wspólny wyjazd :)

Dane wyjazdu:
103.00 km 0.00 km teren
03:41 h 27.96 km/h:
Maks. pr.:56.00 km/h
Temperatura:27.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: 26 m
Kalorie: kcal
Rower:

Zwiedzanie okolicznych wiosek

Piątek, 5 sierpnia 2011 · dodano: 08.08.2011 | Komentarze 0

Po wczorajszej wycieczce na Górę Kamieńsk postanowiłem się dzisiaj nie przemęczać. Skorzystałem z rady z kumpla z Pabianic który opowiadał mi o idealnych trasach panujących we wsiach za Kruszewem. I owe drogi stały się moim celem. Rzeczywiście jego słowa się sprawdziły, aż sam byłem pod wrażeniem jak równe drogi panują w niektórych wsiach Polski. Coś niesamowitego! Mimo bardzo wysokiej temperatury jechało mi się dobrze, gdyż praktycznie cała trasa była pośród drzew. Moje dobre samopoczucie zakłóciły jedynie liczne wędrówki kombajnów wracających z pól. Nie szło ich wyprzedzić a przedzierać się przez rowy nie miałem zamiaru. Co do samej trasy oceniam ją bardzo pozytywnie.

Dane wyjazdu:
122.00 km 0.00 km teren
04:05 h 29.88 km/h:
Maks. pr.:76.00 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:314 m
Kalorie: kcal

Na/ Z Góry Kamieńsk

Czwartek, 4 sierpnia 2011 · dodano: 07.08.2011 | Komentarze 0

Moja trasa: Pabianice--> Hermanów -> Terenin -> Pawlikowice -> Pawłówek -> Huta Dłutowska -> Budy Dłutowskie -> Dłutów -> Podstoła -> Wadlew -> Brzezie -> Drużbice -> Rasy -> Kałduny -> Zawady -> Bełchatów -> Poręby -> Wólka Łękawska -> Łękawa -> Kalisko ->Piaski -> Góra Kamieńsk -> Piaski -> Kalisko -> Łękawa -> Wólka Łękawska -> Poręby -> Bełchatów -> Zawady -> Kałduny -> Rasy -> Drużbice -> Brzezie -> Wadlew -> Podstoła -> Dłutów -> Budy Dłutowskie -> Huta Dłutowska -> Pawłówek -> Pawlikowice -> Terenin -> Pabianice.




Organizacja to nie moja najmocniejsza strona.Przedtem niestety skończyło się o 11. Plan był taki aby wyruszyć wcześnie rano(chwile po 8).Skończyło się na 11!Już podczas śniadania termometr wskazywał 25 stopni ciepła. Szybko jeszcze przejrzałem pogodę niestety wiatr miał przeszkadzać w zdobyciu wyznaczonego przeze mnie celu. Jednak to mnie nie zniechęciło w pokonaniu owej trasy. Droga między Dłutowem a Bełchatowem była szybko pokonana. Już po wjeździe do Bełchatowa pojawiły się pierwsze problemy, a mianowicie zmuszony zostałem do jazdy ścieżką rowerową. Na moje nieszczęście "na trasie" pojawiło się wiele komplikacji, a mianowicie pielgrzymka do Jasnej Góry? Wcześniejsze dobre tempo zostało szybko zniwelowane. Z zaistniałej sytuacji poczułem się zniesmaczony i postanowiłem zjechać ze ścieżki rowerowej na szosę.Jednak zostałem niemile zaskoczony przez autokar który nie dość że jechał poboczem to miał otwarte drzwi. Nie muszę chyba mówić że zaczeły mi towarzyszyć najgorsze myśli. Od tego momentu jazda nie była już taką przyjemnością. Zacząłem się ciągle rozglądać. Na 100km złapał mnie pierwszy kryzys który był wywołany coraz liczniejszymi podjazdami.Podjazd-->zjazd, podjazd-->zjazd. MASAKRA! Na szczęście na horyzoncie pojawił się cel mojej podróży. Nie ukrywam że owa góra zrobiła na mnie wrażenie. Zwątpiłem czy dam rade. Wjechać mi się bardziej udało dzięki mojej ambicji niż siłą w nogach. Widoki z samej góry nie są zbyt rewelacyjne. Wrażenie jednak robi ogrom niedalekiej elektrowni bełchatowskiej. Z opowieści moich znajomych, wywnioskowałem, że na zjeździe nie ma co zbytnio szarżować. Może to się niemiło skończyć. Powrót do domu był dużo przyjemniejszy, ponieważ wiatr tym razem stał się moim sprzymierzeńcem. Z trasy wróciłem zadowolony gdyż udało mi się osiągnąć wyznaczony przeze mnie cel.