Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Artmac z miasteczka Pabianice . Mam przejechane 20631.98 kilometrów w tym 477.85 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 28.56 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2015

button stats bikestats.pl

2014

button stats bikestats.pl

2013

button stats bikestats.pl

2012

button stats bikestats.pl

2011

button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Artmac.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2014

Dystans całkowity:440.64 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:14:50
Średnia prędkość:29.71 km/h
Maksymalna prędkość:49.10 km/h
Suma podjazdów:527 m
Maks. tętno maksymalne:185 (92 %)
Maks. tętno średnie:162 (81 %)
Suma kalorii:5756 kcal
Liczba aktywności:9
Średnio na aktywność:48.96 km i 1h 38m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
39.03 km 0.00 km teren
01:14 h 31.65 km/h:
Maks. pr.:46.00 km/h
Temperatura:19.0
HR max:171 ( 85%)
HR avg:148 ( 74%)
Podjazdy: 94 m
Kalorie: 807 kcal

Babichy.

Poniedziałek, 31 marca 2014 · dodano: 31.03.2014 | Komentarze 0

Anginę mam już za sobą. Antybiotyk cały wybrany, także można chyba śmiało stwierdzić, że jestem zdrowy. Tym bardziej, że ból gardła nie daje już o sobie znać. Pomysł był taki, aby wybrać się dzisiaj z Maciejem na setkę do Piotrkowa Trybunalskiego. Jednak Maciek nie czuł się najlepiej po wczorajszym treningu, więc pomysł spalił na panewce. Sam rano jakoś nie czułem się za dobrze. Nogi ciężkie, w ogóle topornie coś mi się wstawało... Jednakże postanowiłem gdzieś się mimo wszystko ruszyć. Strasznie ciepło dzisiaj było, dlatego też po raz pierwszy w tym roku wskoczyłem w nowy, zestaw letni. Ciuchy jakże by mogło być inaczej od Włochów. NALINI. Sprawdzona marka, tyle na ten temat. Co do samego treningu, to jechało się bardzo przyjemnie. Średnia znowu wyszła naprawdę przyzwoita. Zaczynam podejrzewać, że albo Garmin coś przekłamuje, albo rzeczywiście jestem na tyle już mocny, że nawet jazda pod wiatr nie wpływa na to, że średnią spada na łeb na szyje. Znowu mi wyszło prawie 32km/h ???

Trasa i inne dane:
http://connect.garmin.com/activity/471039815#

Kategoria Do 50km, Kolarzówka


Dane wyjazdu:
53.99 km 0.00 km teren
01:40 h 32.39 km/h:
Maks. pr.:49.10 km/h
Temperatura:18.0
HR max:166 ( 83%)
HR avg:150 ( 75%)
Podjazdy:142 m
Kalorie: 1099 kcal

Wytrzymałość #2

Piątek, 28 marca 2014 · dodano: 28.03.2014 | Komentarze 0

Miałem dzisiaj odpoczywać, bo mam lekkie zapalenie wirusowe migdałów (skracając anginę). Ale póki człowiek nie dogorywa w gorączkowym widzie, to różne dziwne pomysły przychodzą do głowy. W ten oto sposób pojechałem na rower :D Dla bezpieczeństwa, żeby nie było, że jestem aż tak bardzo nieroztropny założyłem szalik :) Wyglądało to komicznie, gdy na dworze 18 stopni w cieniu, no ale cóż. Coś za coś. Początek z wiatrem, powrót to walka, która wychodziła mi całkiem nieźle. Od jutra tworzę plan na najbliższe pół roku. Mam nadzieję, że coś z tego wyjdzie, zarówno na tle organizacyjnym jak i czysto sportowym :)


Kategoria 50-100km, Kolarzówka


Dane wyjazdu:
52.90 km 0.00 km teren
01:40 h 31.74 km/h:
Maks. pr.:45.90 km/h
Temperatura:9.0
HR max:185 ( 92%)
HR avg:158 ( 79%)
Podjazdy:291 m
Kalorie: 1145 kcal

Test nowych zabawek.

Czwartek, 27 marca 2014 · dodano: 27.03.2014 | Komentarze 4

Nadarzyła się okazja, aby przetestować w końcu dwie nowe zabawki.

Pierwsza to:
Garmin EDGE 500 RED
Nic dodać nic ując. Na dodatek piękne tło :)
Nic dodać nic ując. Na dodatek piękne tło :) © ArtMac
Trochę mi zajęło, aby połapać się we wszystkim co Garmin oferuje i tak nie wiem jeszcze wszystkiego. Samo zamontowanie wszystkich czujników, tak aby wszystko poprawnie działo jest nie lada wyzwaniem. Ale udało się. Hmm.. W porównaniu do Sigmy, chociaż, nie tutaj nie ma co nawet porównywać. Nazwanie tego licznikiem już jakoś nie pasuje. Zaczynam poważne treningi. Mam nadzieję, że będzie nam się dobrze współpracowało :)

Druga:
Kask CATLIKE WHISPER
Mimo tego, iż nie lubię kotów to do tego jakoś się przekonałem :)
Mimo tego, iż nie lubię kotów to do tego jakoś się przekonałem :) © ArtMac
Kask super przewiewny, w końcu 39 otworów. Jedyny mankament to kółko jak i cała konstrukcja do regulacji jest trochę za mała. Nie czuć, aż tak mocnego mocowania jak w poprzednim kasku. Mimo tego wszystko ładnie leży po mocnym skręceniu.


Nie będę wdawał się w szczegół kiedy mogę tylko wkleić to: http://connect.garmin.com/activity/468433928 :)
Część trasy jechałem z facetem na zajebistym Canyonie. Noga średnia, chyba dlatego, że bierze mnie choroba, zmykam do lekarza.

Kategoria 50-100km, Kolarzówka


Dane wyjazdu:
21.02 km 0.00 km teren
00:44 h 28.66 km/h:
Maks. pr.:46.01 km/h
Temperatura:8.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Na szybko.

Środa, 26 marca 2014 · dodano: 27.03.2014 | Komentarze 0

Szybka przejażdżka po powrocie z uczelni. Test na testowym siodełku Selle Italia. Całkiem przyjemnie, chociaż mam nadzieję, że moje będzie o wiele wygodniejsze.
Kategoria Do 50km, Kolarzówka


Dane wyjazdu:
85.83 km 0.00 km teren
02:55 h 29.43 km/h:
Maks. pr.:42.79 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Trochę dłużej.

Sobota, 22 marca 2014 · dodano: 22.03.2014 | Komentarze 2

Już w czwartek zakładałem, że w sobotę pojadę gdzieś dalej bez specjalnej spiny. Wyszło tak, iż wybrał się ze mną Bartek który też przymierzał się do spalenia trochę zimowych, zbędnych zapasów :D

Ruszamy w stronę Prawdy, gdzie za namową Bartka mieliśmy kierować się na odcinek S8, który prowadził do Tomaszowa Mazowieckiego. Początek bardzo udany, udaje się wjechać bez przenoszenia rowerów przez płyty betonowe, które leżą już na wszystkich zjazdach. Ciekawe dlaczego ? :D

Po niecałych dwóch kilometrach jazdy ukazały nam się bardzo ciekawe obiekty. Na całej szerokości drogi porozstawiane są  budki, a do czego ? Ano jak to u nas zwykle bywa na każdym kroku sępią od nas kasę, czyli krótko mówiąc dojeżdżaliśmy do miejsca, gdzie pobierane są opłaty. Bardzo zastanawiające za co będziemy płacić ? Może za to, że na nieoddanej jeszcze drodze pojawiają się już pierwsze łaty... Po prostu aż boki zrywać.

Niestety dalej już tak zabawnie nie było. Jakieś 900 metrów po przejechaniu tych wspaniałych obiektów. Z tyłu dobiega nas przerażający klakson. Pierwsza myśl jaka przyszła mi do głowy, to że jakiś pojeb dostał się jakimś cudem na drogę i szpanuje swoim 20 letnim oplem, ale nie. Był to chyba stróż owej drogi... Dogonił mnie i zaczął spychać na barierki. O mało mnie nie przejechał. Z perspektywy czasu zaczynam żałować, że nie oparłem się blokiem na tym złomie, gdyż tyle mi facet pozostawił miejsca... Pokrótce wdałem się w pyskówkę. Facet drze się, że nie można tędy jeździć, bo to jest droga publiczna. WTF ??? Co to za argument ? Wyśmiałem go. No to ten wypalił, że to droga prywatna WTF2??? Spytałem grzecznie czyja ta droga w takim razie jest ? Odpowiedź, jakże wysublimowana: Pana dyrektora jakiegoś tam. W sumie mogłem dalej się z nim kłócić, że owy dyrektor zarządza tylko tą drogą, a nie jest jej właścicielem, bo została wybudowana za nasze pieniądze, czyli podatników. Ale i tak ten cieć nie dałby nam dalej jechać.

Zawracamy i jedziemy dalej, aż do zjazdu w Dobroniu, gdzie rozstaję się z Bartkiem, który miał już dosyć na dzisiaj. Ja odbiłem do Łasku, gdzie dalej kieruję się na Chorzeszów, gdzie spotkałem dziewczynę na szosie, co nie zdarza się często. Szczerze powiedziawszy nie pamiętam kiedy miałem przyjemność oglądania takich widoków, że się tak wyrażę :) Gdzieś na wysokości Woli Żytowskiej odcina mi już prąd. Do domu już spokojniej.
Kategoria 50-100km, Kolarzówka


Dane wyjazdu:
20.49 km 0.00 km teren
00:49 h 25.09 km/h:
Maks. pr.:34.47 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Do pracy.

Piątek, 21 marca 2014 · dodano: 21.03.2014 | Komentarze 0

Do Dobronia pod silny wiatr. Z trudem pokonywałem każdy kilometr. Z powrotem dużo lepiej, ale nie mogłem osiągnąć jakieś solidniejszego tempo. Zbyt zmęczony byłem.
Kategoria Cross, Do 50km


Dane wyjazdu:
56.47 km 0.00 km teren
01:47 h 31.67 km/h:
Maks. pr.:43.20 km/h
Temperatura:13.0
HR max:182 ( 91%)
HR avg:162 ( 81%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1362 kcal

Trening.

Czwartek, 20 marca 2014 · dodano: 20.03.2014 | Komentarze 0

Szybki powrót z uczelni, aby jak najwcześniej wyjechać na szosę. Nic w sumie nawet nie zjadłem, więc można powiedzieć, że pojechałem na głodniaka. Nogi coś nie w formie, miałem wrażenie, że nowa kaseta i łańcuch coś strasznie ciężko chodzą :D Może to przez to, że wszystko nowe sztywne, w sumie nie wiem ? W Piątkowisku spotykam Pana Darka i zaczynają się balety. Do Chorzeszowa bardzo mocno, mimo dynamicznych podmuchów wiatru z zachodu. Zmiany po 3-4km. Puls strasznie wysoki na początku, ale z każdym następnym kilometrem jest coraz lepiej. Jedzie się zdecydowanie lżej. Z Kwiatkowic powrót już mniej więcej cały czas z wiatrem. Pan Darek odbija w stronę Łasku, a ja jadę dalej prosto w stronę Lutomierska. Obawiałem się podjazdów, które się zaczynały na Górce Pabianickiej, ale skończyło się na niepotrzebnym lęku. Wszystkie podjechałem całkiem sprawnie.

Super trening. Mam nadzieję, że jutro po powrocie z pracy uda się powtózyć.
Kategoria 50-100km, Kolarzówka


Dane wyjazdu:
57.16 km 0.00 km teren
01:54 h 30.08 km/h:
Maks. pr.:44.91 km/h
Temperatura:15.0
HR max:182 ( 91%)
HR avg:157 ( 78%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1343 kcal

Test po serwisie.

Piątek, 14 marca 2014 · dodano: 18.03.2014 | Komentarze 1

Udało się znaleźć trochę czasu, aby przetestować szosę po odebraniu z serwisie. Wszystko ładnie chodzi, także śmiało mogę polecić Rzgowską 33. Migdal spisałeś się ( odpalisz mi jakiś procent za reklamę, co nie ? :)

 Co do treningu  to mocno od samego początku, na każdym podjeździe jeszcze szybciej. Ostatnie dwa ( Dłutów i Budy Dłutowskie) już zdecydowanie słabiej. Raz, nie było już tyle sił, dwa powrót to silna i nieustanna walka z wiatrem.
Kategoria 50-100km, Kolarzówka


Dane wyjazdu:
53.75 km 0.00 km teren
02:07 h 25.39 km/h:
Maks. pr.:42.12 km/h
Temperatura:13.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Wiosna ?

Poniedziałek, 10 marca 2014 · dodano: 10.03.2014 | Komentarze 0

Umówiłem się w południe z Bartkiem, że po powrocie z uczelni od razu jedziemy na rowery. On na swojej szosie, ja no crossie za którego czyszczenie się jeszcze nie zabrałem (to dostateczny powód dla którego warto na nim jeździć?) Od samego początku przeszkadzał nam wiatr. Zgodnie z założeniami książki poświęconej kolarstwu jaką mam obecnie przyjemność czytać, atakowałem każdy napotkany podjazd. Z każdym kilometrem jechało mi się coraz lepiej, co przekładało się na prędkość. Natomiast z Bartkiem na odwrót. W Wadlewie odcięło mu już zupełnie prąd. Dalej jedziemy już spokojnie.
Kategoria 50-100km, Cross