Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Artmac z miasteczka Pabianice . Mam przejechane 20631.98 kilometrów w tym 477.85 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 28.56 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2015

button stats bikestats.pl

2014

button stats bikestats.pl

2013

button stats bikestats.pl

2012

button stats bikestats.pl

2011

button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Artmac.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2013

Dystans całkowity:912.22 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:23:06
Średnia prędkość:30.05 km/h
Maksymalna prędkość:64.31 km/h
Maks. tętno maksymalne:182 (91 %)
Maks. tętno średnie:150 (75 %)
Suma kalorii:8608 kcal
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:60.81 km i 1h 55m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
56.83 km 0.00 km teren
02:30 h 22.73 km/h:
Maks. pr.:37.48 km/h
Temperatura:13.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Łódź

Poniedziałek, 30 września 2013 · dodano: 30.09.2013 | Komentarze 2

Takie tam duperele na uczelni pozałatwiać.
P.S. Łódź strasznie rozkopana, ojejku ! :'(
Kategoria Cross, 50-100km


Dane wyjazdu:
53.92 km 0.00 km teren
01:42 h 31.72 km/h:
Maks. pr.:47.25 km/h
Temperatura:10.0
HR max:161 ( 80%)
HR avg:141 ( 70%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1067 kcal

Aleksandrów Łódźki

Niedziela, 29 września 2013 · dodano: 29.09.2013 | Komentarze 4

Nie chce mi się zbytnio pisać. Odnotuję tylko tyle, że fajne pagórki można znaleźć na drodze z Lutomierska do Aleksandrowa Łódzkiego. Pozytywnie męczą, zwłaszcza pod wiatr...
Kategoria Kolarzówka, 50-100km


Dane wyjazdu:
60.17 km 0.00 km teren
01:54 h 31.67 km/h:
Maks. pr.:57.60 km/h
Temperatura:11.0
HR max:182 ( 91%)
HR avg:150 ( 75%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1308 kcal

Ponownie z ojcem

Sobota, 28 września 2013 · dodano: 28.09.2013 | Komentarze 0

Początkowo miałem jechać sam, bo ojciec nie mógł się zdecydować, czy jechać, czy też nie. W końcu się przełamał i pojechał. Pierwszy odcinek taki sam jak ostatnio, do Łasku, z tą różnicą że zamiast w stronę Piotrkowa kierujemy się na Chorzeszów. Następnie przez Kwiatkowice odbijamy w stronę Lutomierska. Tutaj powoli ojca łapie kryzys, więc zwalniamy. Słabość nie przechodzi, więc dostaję zielone światło, aby pojechać swoim tempem. Do samego domu praktycznie cały czas ponad 35km/h, poza podjazdami w Górce Pabianickiej.

Może wybiorę się jutro na ustawkę, jednakże o 10 zapewne dużo poniżej 10 stopni, co mówiąc szczerze, lekko mnie demotywuje.
Kategoria 50-100km, Kolarzówka


Dane wyjazdu:
83.39 km 0.00 km teren
02:38 h 31.67 km/h:
Maks. pr.:42.39 km/h
Temperatura:14.0
HR max:165 ( 82%)
HR avg:145 ( 72%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1733 kcal

SOLO

Środa, 25 września 2013 · dodano: 25.09.2013 | Komentarze 0

Korzystając z ostatnich wolnych i słonecznych dni postanowiłem się gdzieś dalej przejechać. Ta trasa dawno mi chodziła po głowie. Chciałem pojechać tak aby połączyć odcinek ustawki pabianickiej z trójkątem bermudzkim. Wszystko było OKEJ gdzieś tak do 60km, kiedy zaczął mnie łapać lekki kryzys wynikający z kiepskiego śniadania. Na szczęście wziąłem ze sobą dwa banany, które w miarę pozwoliły utrzymać równe tempo do samego końca. Jeszcze nigdy mi tak nie smakowały ! :P Musiałem jechać, aż do samego Gospodarza, gdyż przy Kerakollu nie dało się skręcić. Roboty przy S8 trwają w najlepsze. Pod koniec strasznie zmarzłem. Już niebawem zamawiam parę nowych ciuchów firmy Nalinii na tego typu pogodę, więc chłód nie będzie mi straszny.
Kategoria 50-100km, Kolarzówka


Dane wyjazdu:
64.17 km 0.00 km teren
02:03 h 31.30 km/h:
Maks. pr.:48.10 km/h
Temperatura:16.0
HR max:179 ( 89%)
HR avg:150 ( 75%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1382 kcal

Z Radkiem.

Wtorek, 24 września 2013 · dodano: 24.09.2013 | Komentarze 0

Wczoraj późnym wieczorem zgadałem się z Radkiem, aby się dzisiaj gdzieś przejechać. Umówiliśmy się na trasę do Wodzierad, a reszta wyjdzie w praniu. Od samego początku pod mocny wiatr w porywach do 50km/h i tak do samego Dobruchowa. Średnia całkiem przyzwoita (29) zważywszy na wiatr, ale w szczególności na 2 miesięczną absencję Radka od roweru.

Następnie odbijamy na Lutomiersk, by w Kwiatkowicach ponownie odbić do Wodzierad. Początkowo mieliśmy wracać tą samą drogą, ale namówiłem Radka by wrócić przez Łask. Do głównego skrzyżowania wolno, gdyż musieliśmy lawirować między samochodami stojącymi w korku...

Potem już w iście ustawkowym tempie jedziemy aż do momentu, kiedy przypieprza się do nas policja z pytaniem dlaczego nie jedziemy po drodze rowerowej. Mówię im, że szkoda mi roweru i jedziemy dalej. Chyba Panom nie zgadzały się statystki mandatów i mają przez to kiepski humor, zatrzymali się przed nami i musieliśmy czekać, aż będzie możliwość ich wyprzedzenia. Bez komentarza...Nie wybiło nas to za bardzo z rytmu, docieramy do Pabianic, gdzie na Moniuszki już spokojnie zrobić rozjazd.
Kategoria 50-100km, Kolarzówka


Dane wyjazdu:
59.82 km 0.00 km teren
02:16 h 26.39 km/h:
Maks. pr.:39.10 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Lutomiersk.

Niedziela, 22 września 2013 · dodano: 22.09.2013 | Komentarze 0

Do Lutomierska wraz z Bartkiem na jego "nowej" szosie. Nowa to ona do końca nie jest, gdyż ma z 20 lat. Krótko mówiąc stary dobry Peugeot. Wielce byłem zdziwiony, kiedy go podniosłem. Waży zaledwie o 500 gram więcej od mojej aluminiowego Bianchii, a to w końcu stal.. Ale rower sam nie kręci, Bartek bez formy, dlatego też jazda czysto rekreacyjna.
Kategoria 50-100km, Kolarzówka


Dane wyjazdu:
56.52 km 0.00 km teren
01:49 h 31.11 km/h:
Maks. pr.:42.00 km/h
Temperatura:15.0
HR max:172 ( 86%)
HR avg:148 ( 74%)
Podjazdy: m
Kalorie: 936 kcal

Z ojcem

Piątek, 20 września 2013 · dodano: 20.09.2013 | Komentarze 0

Trening po trasie trójkąta bermudzkiego wraz ojcem, który po 31 kilometrze. Tak to jest jeśli zamieniło się rower na piwo i kanapie... Jeszcze dwa lata temu nie miałbym żadnych szans. Uczeń przerósł mistrza ?
Kategoria 50-100km, Kolarzówka


Dane wyjazdu:
55.69 km 0.00 km teren
01:44 h 32.13 km/h:
Maks. pr.:60.48 km/h
Temperatura:18.0
HR max:171 ( 85%)
HR avg:144 ( 72%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1044 kcal

Kocham to !

Niedziela, 15 września 2013 · dodano: 15.09.2013 | Komentarze 0

Miałem dzisiaj pojechać na ustawkę pabianicką, jednakże od samego rana lekko padało. Darowałem sobie w takiej sytuacji. Jednak po "Wielkim Gatsbym" o dziwo się rozpogodziło. Zjadłem szybko pesto i ruszyłem w drogę. Już na samym początku PECH. Pulsometr o dziwo znowu nie działa, a jakże !!! Myślałem, że dostanę jakieś kurwicy. Dwa razy go resetowałem i w końcu udało się, zaczął normalnie działać!

W Łasku podczepiam się pod Tira z Niemiec, który bardzo ostrożnie jechał, gdy tylko zobaczył mnie siedzącego na ogonie. Po kilometrze odpuściłem. Balem się, że zaraz na niego wpadnę jeśli dalej będzie tak jechał. Chciałem uciec od ogromnej ciemnej chmury, która pojawiła się na horyzoncie, ale chyba pech, który rzekomo miał każdego prześladować w piątek 13stego dopadł mnie dzisiaj. W Wiewiórczynie szlaban i dobre 10 minut czekania, aż przejedzie PKP Cargo... Na szczęście nic z nieba nie spadło. Pierwotnie miałem już wrócić przez Chorzeszów, postanowiłem jednak trochę zmodyfikować trasę i ruszyłem w stronę Wodzierad w których odbiłem na Mikołajewice. Powrót przez Górkę Pabianicką. Poszarpałem jeszcze trochę na podjazdach.

Tego mi było trzeba ! Żałuję, że nie zacząłem swojej przygody z kolarzówką w dzieciństwie. Może teraz bym kończył Vuelte, haha :)
Kategoria 50-100km, Kolarzówka


Dane wyjazdu:
50.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:42.21 km/h
Temperatura:16.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Szosa, noc i deszcz

Sobota, 14 września 2013 · dodano: 15.09.2013 | Komentarze 0

Wczoraj pod wieczór przyjechał do mnie Bartek. Kupił niedawno szosę, czeka jeszcze na parę elementów do niej i niedługo ruszymy każdy na swoim sprzęcie. Zaproponowałem mu, aby przejechał się najpierw na szosie mojego ojca, tak aby przetrzeć po raz pierwszy szlaki. Widać, że miał pietra, sam się do tego przyznał.

"W co ja się wpakowałem!" ale i tak dobrze wiemy, iż każdy kto wszedł w szosę połykał od razu bakcyla. Kilka razy mocniej szarpnęliśmy. Zaliczyliśmy sporo podjazdów. Chciałem mu pokazać największą zaletę roweru szosowego, mianowicie, jak szybko znajduje się na szczycie górki nie męcząc się przy tym jak na innych typach rowerach.

Po powrocie obejrzeliśmy jeszcze "JOB ostatnia szara komórka" Towarzyszył nam przy tym alkohol... Finał tego był taki, że po filmie ruszyliśmy na rowerach do lasu Karolewskiego Po wyjechaniu z lasu kierujemy się w stronę Ldzania. Na wysokości owej miejscowości zaczyna coraz mocniej padać. Pojechaliśmy jeszcze do Jantonia w Dobroniu, tak aby po raz ostatni spojrzeć na miejsce, gdzie spędziliśmy odpowiednio ja: 1,5 miesiąca, on 2 tygodnie. Powrót do domu przez Chechło Pierwsze, gdzie rozpadało się na dobre. W Pabianicach deszcz ustał i spokojnym tempem jedziemy do domu.. Po północy jestem w domu.
Kategoria Cross, Do 50km, Z Grupą


Dane wyjazdu:
74.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:14.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Do pracy (ostatni raz)

Piątek, 13 września 2013 · dodano: 15.09.2013 | Komentarze 0

Ostatni tydzień do pracy. Poranki bardzo chłodne, trzeba było już długie spodnie zakładać. Mniej kilometrów niż w poprzednich tygodniach, a to ze względu na fakt, iż w środę cały czas lało. Pojechałem samochodem.
Kategoria 100-150km, 50-100km, Cross