Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Artmac z miasteczka Pabianice . Mam przejechane 20631.98 kilometrów w tym 477.85 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 28.56 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2015

button stats bikestats.pl

2014

button stats bikestats.pl

2013

button stats bikestats.pl

2012

button stats bikestats.pl

2011

button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Artmac.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2011

Dystans całkowity:117.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:03:52
Średnia prędkość:30.26 km/h
Maksymalna prędkość:44.00 km/h
Suma podjazdów:463 m
Liczba aktywności:2
Średnio na aktywność:58.50 km i 1h 56m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
59.00 km 0.00 km teren
01:55 h 30.78 km/h:
Maks. pr.:43.00 km/h
Temperatura:6.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:276 m
Kalorie: kcal

Oficjalne zakończenie sezonu 2011

Niedziela, 20 listopada 2011 · dodano: 20.11.2011 | Komentarze 0

Mimo, że rano warunki atmosferyczne nie były zachęcające do tego, aby wsiąść na rower, to sytuacja po południu zmieniła się diametralnie. Niebo zrobiło się "czyste" tzn. błękitne, przyjemnie grzało słoneczko. Wyruszyłem tuż po Cafe Football. Kierowałem się na Tuszyn, aby nie zatrzymywać się praktycznie na trasie. Tuż za Pabianicami, koło Sereczyna dołączyło do mnie 4 szosowców. Przyspieszyłem. Usiedli mi na kole, ale gdy zauważyli, że nie mam siły już nadawać równe tempo, dali zmianę (byłem w szoku :o) Trasę z Babichów do Tuszyna Majorackiego pokonaliśmy w błyskawicznym tempie. Jak wcześniej zaznaczyłem, światła po drodze zawsze paliły się na zielono, co sprzyjało trzymaniu konkretnego tempa. Potem trochę zostałem w tyle, ze względu na liczne podjazdy w tych regionach. Jednak udało mi się dołączyć do grupy. Kierowaliśmy się na Dłutów, więc trasa praktycznie w całości była mi znana. Rozstaliśmy się tuż za Dłutowem. Kolarze pojechali bezpośrednio w stronę Pabianic, ja pojechałem dalej. Jak się później okazało był to zły pomysł. Asfalt nie był w rewelacyjnym stanie.. Nie chciałem mieć żadnej kolizji, więc tempo mi trochę spadło. Wróciłem do domu lekko zmarznięty, jednak ciepła herbatka + ciasto, postawiły mnie na nogi :)
Kategoria 50-100km, Kolarzówka


Dane wyjazdu:
58.00 km 0.00 km teren
01:57 h 29.74 km/h:
Maks. pr.:44.00 km/h
Temperatura:11.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:187 m
Kalorie: kcal

Małe co nieco

Poniedziałek, 7 listopada 2011 · dodano: 07.11.2011 | Komentarze 0

Pogoda przez ostatnie 2 tygodnie była rewelacyjna, aby dokręcić jeszcze 1000 km na koniec tego sezonu. Niestety skazany byłem na wegetacje w domu, gdyż po którymś z ostatnich wyjazdów nabawiłem się zapalenia górnych dróg oddechowych. Chorobę udało mi się do końca zwalczyć wczoraj. Planowałem przejechać się jakoś jeszcze pod koniec tego tygodnia, jednak okazja ku temu nadarzyła się dzisiaj. Odwołali mi ćwiczenia (z powodu choroby, dlaczego mnie to nie dziwi :p ) W domu byłem parę minut po 13. Zjadłem obiad. Odpocząłem chwilę, przygotowałem się z lekka, tak aby wyruszyć po 14. Miałem około 2h do momentu w którym zacznie się ściemniać. Akurat wystarczyło na moją standardową trasę. Pogoda naprawdę sprzyja, aby się jeszcze trochę pobujać na rowerku :]
Kategoria 50-100km, Kolarzówka