Info

Więcej o mnie.
2015

2014

2013

2012

2011

Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2015, Maj6 - 0
- 2015, Kwiecień9 - 0
- 2015, Marzec8 - 0
- 2014, Listopad1 - 0
- 2014, Październik5 - 0
- 2014, Wrzesień11 - 0
- 2014, Sierpień11 - 0
- 2014, Lipiec10 - 2
- 2014, Czerwiec15 - 3
- 2014, Maj8 - 2
- 2014, Kwiecień11 - 6
- 2014, Marzec9 - 7
- 2014, Luty6 - 4
- 2013, Grudzień5 - 4
- 2013, Listopad8 - 6
- 2013, Październik14 - 2
- 2013, Wrzesień15 - 6
- 2013, Sierpień15 - 8
- 2013, Lipiec19 - 2
- 2013, Czerwiec16 - 5
- 2013, Maj10 - 1
- 2013, Kwiecień2 - 3
- 2012, Listopad1 - 0
- 2012, Październik6 - 0
- 2012, Wrzesień16 - 6
- 2012, Sierpień22 - 11
- 2012, Lipiec10 - 2
- 2012, Czerwiec6 - 2
- 2012, Maj12 - 0
- 2012, Kwiecień14 - 0
- 2012, Marzec7 - 0
- 2012, Luty1 - 0
- 2011, Listopad2 - 0
- 2011, Październik5 - 0
- 2011, Wrzesień24 - 0
- 2011, Sierpień19 - 4
Dane wyjazdu:
30.00 km
8.00 km teren
01:26 h
20.93 km/h:
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:24.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Author Reflex
"Zabrakło wiatru"
Niedziela, 20 maja 2012 · dodano: 20.05.2012 | Komentarze 0
Kolejne złote hasło, ale o tym później.Miałem dzisiaj się nie ruszać na rower po wczorajszym szaleństwie, ale nie wytrzymałem. Chcica żeby się przejechać była silniejsza. Poza tym chciałem przetestować aplikacje "Moje trasy" którą wypatrzyłem w Google play. Po pierwszej przejażdzce całkiem fajnie działa. Zobaczymy co będzie dalej.
Ruszyłem pod wiatr w stornę Pawlikowic, aby potem skręcić na Róże. Mijając kolejnych rowerzystów dojechałem do Dobrania Dużego. Skręciłem. Był to błąd. Dojechałem do skaju drogi i wjechałem w las Karolewski. Średnią w tym momencie miałem mocną. Po 20 km wynosiła 27.5.
Ale w lesie zaczeły się schody, a dokładnie piach. Wszystko rozkopane.
"Co tu się dzieje, przecież niedawno jeszcze lało, więc nie powinno być, aż tak źle" pomyślałem.
Przemęczyłem się przejeżdżając przez tę pustynie. Na końcu drogi wszystko się wyjaśniło. Oczywywiście wyjechałem na drogę WRÓĆ ! wykopalisko, które w przyszłości (ciekawe w jak odległej) będzie słynnym już odcinkiem S8.
Nie było sensu już wracać, zresztą nie miałem ku temu ani siły, ani ochoty. Pojechałem dalej ową "drogą"
Podróż taka jest bardzo dobrym masażem. Dyyyyyyyyy-dyyyyyyyy i tak przez 1km.
Coś wspaniałego, serdecznie polecam ^^
Ponownie dojechałem do Karolewa (ufff) Podkręciłem tempa, gdyż chciałem zdążyć na "Fakty"
"Oby tylko nie złapać gumy" tak jakoś mi przez głowe przeszło.. I CO ???
Złapałem gumę w przednim kole. ZAJEBIŚCIE !
Z poczatku miałem prowadzić rower, ale pomyślałem: "PIERDOLE JADĘ DALEJ !"
Do domu zostało niecałe 10 km. Damy radę.
Tempo drastycznie spadło z wiadomych powodów. Ale i tak mijałem kolejych rowerzystów po drodze ..
I tu wracamy do początku, czyli do dwóch jakże właściwych i sarkastycznie śmiesznych słów:
"Zabrakło wiatru"
Wypowiedział je wyprzedzający mnie starszy Pan, który chyba był z siebie nader dumny, że mnie wyprzedził. Podkręciłem trochę mojego flaczka i go złapałem. Humor mu zrzedł. Przepaszam :*
I to by było na tyle.
Jutro może wskoczę na Bianchi. On mnie nigdy nie zawiódł ! :*