Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Artmac z miasteczka Pabianice . Mam przejechane 20631.98 kilometrów w tym 477.85 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 28.56 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2015

button stats bikestats.pl

2014

button stats bikestats.pl

2013

button stats bikestats.pl

2012

button stats bikestats.pl

2011

button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Artmac.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
70.94 km 0.00 km teren
02:05 h 34.05 km/h:
Maks. pr.:52.20 km/h
Temperatura:21.7
HR max:184 ( 96%)
HR avg:155 ( 81%)
Podjazdy:299 m
Kalorie: 1153 kcal
Rower:

Ustawka pabianicka

Czwartek, 28 sierpnia 2014 · dodano: 29.08.2014 | Komentarze 0

Wybrałem się dzisiaj na ustawkę. Niestety nikogo już nie zastałem. Dzisiaj chyba wszyscy ruszyli równo o 16stej, mimo tego, że w zeszłym tygodniu mocniejsza grupa startowała o 16:15 i o tej się pojawiłem na krańcówce. Do Prawdy co prawda jechałem prawie cały czas 40 km z myślą, że jeszcze ich złapię, ale nic z tego nie wyszło. Wpadłem na pomysł, aby pojechać przez Zofiówkę. Może w ten sposób uda mi się ich złapać w Tuszynie Majorackim. Po tych niecałych 22km średnia wynosiła 33.6, czyli całkiem udana gonitwa, która i tak nic nie dała :D

W ww. miejscowości zwolniłem trochę i kontroluję co jakiś czas, czy nikt się nie pojawia z tyłu. Po paru chwilach zauważam jednego kolarza. Może oderwał się od grupy? Zwolniłem jeszcze bardziej patrząc jak sytuacja się rozwinie. Niestety nikt więcej się nie pojawił przez 4 minuty, także postanowiłem sam urządzić sobie ucieczkę.. W Górkach Małych łapię jeszcze jednego faceta, którego spytałem, czy aby przypadkiem nie mijała go grupa. Zaprzeczył, więc była jeszcze szansa, abym załapał się jeszcze na ustawkę.

Obaj kolarze złapali mnie dopiero chwilę przed Jutroszewem, gdzie zaczynamy jechać na zmianach. Do Woli Kamockiej jedzie się wybitnie dobrze. Wiatr cały czas sam mobilizuje nas do wrzucenia na twarde przełożenie i wioooo do przodu. Jednakże po odbiciu na Wadlew odbiera co swoje i jazda staję się walką. Pierwszą zmianę daję ja. Utrzymuję całkiem wysokie tempo, ale po lekkim wzniesieniu w Grabicy zaczynam wchodzić na wysokie pulsy i zaczyna mnie odcinać. Udaje mi się jednak złapać koło i stopniowo wracam do siebie. Trochę przeszarżowałem. Do samych Pabianic jedziemy raz szybciej raz wolniej, wszystko zależało od porywów wiatru. Aha i żadna grupa nas nie złapała.. Dziwne.



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa yciao
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]