Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Artmac z miasteczka Pabianice . Mam przejechane 20631.98 kilometrów w tym 477.85 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 28.56 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2015

button stats bikestats.pl

2014

button stats bikestats.pl

2013

button stats bikestats.pl

2012

button stats bikestats.pl

2011

button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Artmac.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
72.12 km 0.00 km teren
02:13 h 32.54 km/h:
Maks. pr.:48.90 km/h
Temperatura:30.1
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:306 m
Kalorie: kcal

"Ustawka" pabianicka

Niedziela, 27 lipca 2014 · dodano: 27.07.2014 | Komentarze 2

W końcu zebrałem się, aby wstać rano i wybrać się na ustawkę. Niepotrzebnie. A czemu? A z kilku powodów. Po pierwsze Panowie wcześniej dzisiaj wyjechali i musiałem jechać od początku w trupa, aby ich złapać. Niepotrzebnie. A czemu? A temu, że jak ich już złapałem to okazało się, że iście spacerowa grupa się dzisiaj zebrała. Maksymalną v jaką miałem podczas wspólnej jazdy to 36 km/h i to gdy oderwałem się, żeby w końcu przyspieszyć.

Idąc dalej. Dzisiaj w Tuszynie odbywa się jakiś wyścig. Jedna szosa lepsza od drugiej. Colnago, Bianchii Oltre, Specialized S-Work, wszystko na FFWD, bądź Bora i tym podobnym osprzęcie. Niesamowicie to wyglądało!

Co się z tym wiązało? Ano to, że policja pozamykała pewne odcinki, gdzie zawsze jedziemy i musieliśmy kilka razy się zatrzymać i tłumaczyć, że innej drogi nie ma... Myślałem, że tempo jest tak wolne, bo czekamy na grupę z Łodzi. Zapytałem się czy tak właśnie jest i się okazało, że nie. W takiej sytuacji machnąłem ręką i stwierdziłem, że dalej jadę sam. Na początku pojechało ze mną dwóch kolarzy, ale na podjeździe w Górach Dużych odpadli. Średnia z 28 jaką miałem jadąc z grupą zaczęła systematycznie rosnąć. Skończyło się na 32.4. Nie tak źle.

Niestety i tak do domu przyjechałem nieco zmartwiony, gdyż w Sereczynie gdzie po raz pierwszy złapałem grupę wzrokiem nie zauważyłem chyba największej dziury jaka była w okolicy i w nią oczywiście wjechałem. Uderzenie było tak mocne, że aż kierownica cofnęła mi się do tyłu. Soczyste ja pierd... jakoś mi nie pomogło i przez cała drogę próbowałem docenić moje niebywałe szczęście, że te moje gówniane kółma to nie jakieś drogie stożki carbonowe, które w tej dziurze zakończyły najprawdopodobniej swój żywot. Tyle wygrać -_-

+ wziąłem ze sobą czujnik pulsu od starej sigmy :o
Kategoria Kolarzówka, Z Grupą



Komentarze
Artmac
| 14:45 poniedziałek, 28 lipca 2014 | linkuj A daj spokój. Żałuję, że dzisiaj wsiadłem na rower.

Gdybym wiedział o tym memoriale to bym nawet i wystartował, noga jeszcze jako tako podaje :p
bubus
| 14:44 niedziela, 27 lipca 2014 | linkuj Dzisiaj odbywał się memoriał Sławka Rubina, dlatego nikt dziś nie czekał na łodziaków, bo większość startowała w wyścigu.
Ustawka ruszyła dzisiaj punktualnie o 10. Ale już w Sereczynie w 6 osób pojechaliśmy trochę mocniej, zostawiając wolniejszą grupę z tyłu. Było się nie spóźniać ! :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa namoc
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]